HISTORIA PARAFII I KOŚCIOŁA
PW. WNIEBOWZIĘCIA NMP
W BIÓRKOWIE WIELKIM

Na podstawie publikacji ks. prof. dr hab. Bolesława Przybyszewskiego “Rys historyczny parafii i kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej w Biórkowie Wielkim”, 1981.

XIV w. 

Od parafii koniuskiej oderwane zostały trzy wioski, nazywające się dziś: Biórków, Łososkowice i Skrzeszowice. Założono nową parafię koncentrującą się koło największej wsi Biórków i koło kościółka w niej stojącego. Nową parafię poświęcono opiece Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej, patronki ziemi proszowickiej.

 

 

XV w.

W połowie wieku XV ten pierwszy kościółek spalił się lub został rozebrany. W roku 1452 pewna pobożna panna, której imię i nazwisko nie jest znane, na miejscu pierwotnego postawiła nowy kościół drewniany, poświęcony Matce Bożej.

 

 

XVII w. 

Ten drugi kościół drewniany zgorzał po niecałych dwustu latach w 1623 roku.

 

Kosztem i staraniem ks. proboszcza Marcina Brzeskiego, który duszpasterzował w Biórkowie (1623-1657) powstał nowy kościół modrzewiowy pod wezwaniem Wniebowziętej Królowej Niebios Dziewicy Marii, Matki Syna Bożego w 1633 roku. Marcin Brzeski słynął świętością życia, tak że lud przychodził do niego z prośbą o modlitwę, która uzdrawiała chorych. W czasie potopu szwedzkiego wpadli do Polski od południa Kozacy Rakoczego: w Biórkowie skatowali proboszcza Marcina Brzeskiego, tak że z nadwątlonym zdrowiem zakończył życie w ostatni dzień roku 1657.

W urządzeniu kościoła biórkowskiego pomagał księdzu Brzeskiemu wielki czciciel Ukrzyżowanego w Mogile, Jan Żółkowski, krakowski uczony Sebastian Nucerinus i dziedzic miejscowy Michał Szumberg, który wystawiwszy za wielkim ołtarzem grobowiec, złożył w nim dnia 19 stycznia 1658 roku ciało fundatora kościoła parafialnego i męczennika, zmarłego w opinii świętości Marcina Brzeskiego. Sam dziedzic Michał Szumberg wybrał się na wojnę moskiewską, został wzięty do niewoli, zmarł między obcymi i został pochowany z dala od ojczyzny.

 

W 1664 r. przyjechał do parafii biórkowskiej biskup Mikołaj Oborski, sufragan krakowski, który uroczyście pokonsekrował nowy kościół i polecił obchodzić rocznicę poświęcenia kościoła w pierwszą niedzielę po uroczystości św. Jakuba apostoła.

Kościół ten istnieje do dnia dzisiejszego.

Parafianie, którzy w drugą niedzielę po Wielkanocy chodzili do klasztoru Stróżów Grobu Bożego w Miechowie, ufundowali koło kościoła murowaną kapliczkę z Grobem Bożym.

 

Następcą ks. Marcina Brzeskiego był ks. Bartłomiej Celejowicz (1658-1691) pochodzący z Cerkwi. Ks. Celejowicz pragnąc podnieść splendor nabożeństw kościelnych w parafii biórkowskiej, postanowił zaprowadzić przy kościele parafialnym Bractwo Szkaplerza Świętego. Otrzymawszy na to przywilej z Rzymu, datowany na dnia 20 sierpnia 1668 roku, wprowadził uroczyście Bractwo Szkaplerzne do kościoła biórkowskiego w dniu Zwiastowania NMP – 25 marca 1671 roku. Bractwo to zażywało wielkiej sławy w całej okolicy, a kościół biórkowski stał się sanktuarium Szkaplerza Św. W dniu świątecznym MB Szkaplerznej dnia 16 lipca, ściągały do kościoła biórkowskiego do tego dnia, względnie by się zapisać do Bractwa Szkaplerza Św. Mimo, iż wezwaniem jest MB Wniebowzięta, przez długie lata nie ta uroczystość, ale święto MB Szkaplerznej stało się główną uroczystością parafii. Na odpusty MB Szkaplerznej przyjeżdżało do Biórkowa dużo księży, a szczególnie OO. Karmelici z Krakowa. Proboszcz, jako promotor Bractwa otrzymał dochód z sumy zapisanej przez Andrzeja Michała Morsztyna na wsi Skrzeszowice, w zamian za co ks. Proboszcz miał obowiązek ogłaszać i odprawiać co kwartał jedną mszę św. dla bractwa. 

Tak zasłużony dla tego Bractwa ks. Bartłomiej Celejowicz zmarł 9 lutego 1691 roku, mając 78 lat. Był to kapłan wielkiej pobożności i kochany przez parafian. Ciało jego złożono w grobie przed wielkim ołtarzem. 

Fundator kościoła ks. Marcin Brzeski i pierwszy promotor Bractwa Szkaplerza św. zaopatrywali nowy kościół w naczynia i sprzęty liturgiczne. Sprawiono wtedy do kościoła dwa artystycznie wykonane kielichy i pacyfikał.

 

 

XVIII w. 

Następcą ks. Bartłomieja Celajowicza był ks. Kazimierz Starachowski, kanonik kolegiaty Wszystkich Świętych w Krakowie i dziekan dekanatu proszowskiego, sprawił do kościoła 4 srebrne kandelabry. 

Po Księdzu Wojciechu Piętasiewiczu nastąpił ks. Maciej Kolkiewicz, który ok. 1740 roku objął zarząd parafii. Posługiwał w niej do później starości i swą gorliwością dla kościoła okazał przez sprawienie wielkiej odpistowej puszki na komunikanty. Zostałą wykonana ze srebra w stylu późnobarokowym w 1757 roku. Na uroczystości odpustowe zamówił w 1774 roku u zdolnego krakowskiego złotnika – Walentego Leksyckiego – pięknie wykonaną o dużej wadze srebra kadzielnicę, która niestety zaginęła już po II wojnie światowej. 

Ponieważ na odpusty przyjeżdżała większa ilość księży, ks. Maciej Kolkiewicz postarał się dla kościoła o trzeci kielich, który ufundowała w 1773 roku Teresa Wansowska, a wykonał złotnik, Marcin Lekszycki z Rybaków.

W czasach księdza Kolkiewicza w ziemi proszowickiej rozwijała się żywo cześć św. Tekli, dlatego ks. Maciej sprowadził do Biórkowa relikwie tejże świętej i umieścił w specjalnie wykonanym w 1763 roku srebrnym rokokowym relikwiarzu. Aby na czas procesji i do różnych funkcji liturgicznych nie brać krzyża z ołtarza sprawiono drugi osobny rokokowy srebrny pacyfikał, który księża proboszczowie zawsze mieli w ręce, ilekroć przed każdą sumą wraz z parafianami okrążali kościół parafialny.

Ks. Maciej Kolkiewicz, kapłan wielkiej prawości i prostoty, zmarł w Krakowie w 1779 roku. 

Wielkie zasługi około wewnętrznego utrzymania kościoła parafialnego położył następca ks. Kolkiewicza – ks. Walenty Bańkowski, doktor filozofii i proboszcz Biórkowa oraz Minogi koło Skały (1777-1801). Z jego fundacji zachowały się do naszych czasów wielki ołtarz, dwa boczne ołtarze, obramienie tęczy kościoła i chrzcielnica, wszystko w stylu świtającej wtedy epoki klasycyzmu, mimo że w tych dziełach sztuki znajdujemy jeszcze wiele przekazanych przez tradycję elementów rokokowych. Na ścianie ołtarzowej został umieszczony obraz Wniebowziętej Maryi Panny. Ówczesną modą obraz został ozdobiony srebrną sukienką, nad głową Matki Bożej unosiła się srebrna korona, podtrzymywały ją dwaj srebrni aniołowie. Obraz Patronki kościoła i parafii umieszczony nad wielkim ołtarzem od dawna cieszył się szczególną czcią parafian. Wielki ołtarz urządzony był na wzór odpustowych ołtarzy. Odsunięty od ściany miał obejście, do którego prowadziły dwie bramki boczne po bokach. 

Pielgrzymi do Matki Bożej Szkaplerznej, a także parafianie po uroczystości chrztu, ślubu udawali się lewą stroną za ołtarz, wychodzili po prawej stronie składając ofiary do puszki. Nad bramkami ustawione z obu stron były urny klasycystyczne. Ponad tabernakulum na tle złotych promieni unosiły się hebrajskie litery JAHWE okolone wieńcem chmur, wśród których było widać główki aniołów. Dwie postacie aniołów klęczące poniżej adorowały Święte Imię Boże. 

Przed Jezusem Eucharystycznym w starożytnej srebrnej lampie, której trzy łańcuszki srebrne były ozdobione w połowie srebrnymi gałkami, palił się wieczny płomień. Do ołtarza wielkiego ks. Bańkowski sprawił kandelabry cynowe. Być może, że srebrne kandelabry ks. Starachowskiego były użyte na sprawienie sukienki na obraz Matki Bożej.

Ks. Bańkowski był bardzo czynny bo sprawił dzwony, pokrył dach nowym przykryciem, uporządkował cmentarz przykościelny, otoczył ogrodzeniem, odnowił kostnicę stojącą na cmentarzu (po której dziś już nie ma śladu). Ks. Bańkowski odprawiał pogrzeby parafian jeszcze na cmentarzu obok kościoła, ale pod tym względem był ostatnim proboszczem, bo zarządzeniem władz przeniesiono grzebanie zmarłych na osobne cmentarze oddalone od kościoła. To przeniesienie odbyło się bardzo uroczyście z udziałem zaproszonych księży z okolicy, braci zakonnych z Krakowa, przy śpiewie gregoriańskim i ludu przybyłego na uroczystość, wśród solennego bicia dzwonów. Zabierano kości z grobów oraz z kostnicy i cmentarza i grzebano na nowym cmentarzu. Kości proboszczów spoczywały przy wielkim ołtarzu, a ich rodziców w grobowcu na środku kościoła. 

Troskliwość ks. Walentego Bańkowskiego doznała także zakrystia kościelna, dla której sprawił on i odnowił wiele aparatów oraz zamówił piękną, używaną po dziś dzień srebrną monstrację wykonaną przez złotnika krakowskiego – Marcina Lekszyckiego z Rybaków, który wykonał jeszcze srebrny, prosty, trzeci kielich parafialny. Słonce tej monstracji nosi znamiona rokoka, podstawa jednak jest zdobna w klasycystyczne girlandy. 

Ks. Bańkowski zajął się także plebanią, w 1797 roku wystawił po raz pierwszy piwnicę murowaną przy plebanii. Postawił plebanię, dwie nowe chaty chłopom pańszczyźnianym, którzy obrabiali jego plebańskie pole. 

W 1801 roku wszystkie zabudowania plebańskie poszły z dymem. Załamany tym faktem proboszcz zrezygnował. 

 

XIX w.

Po ks. Bańkowskim posługę duszpasterską sprawowali: ks. Kazimierz Kudasikiewicz (1801-1809) i ks. Walenty Skrodzki (1809-1829). Długo w parafii posługiwał ks. Jakub Olesiński (1829-1876). Były to czasy trudne i ciężkie. W czasie powstania listopadowego (1830-1831) za budynkami plebańskimi znajdował się obóz Rosjan uśmierzających powstanie. Beneficjum zostało zdewastowane: np. sołdaci spalili wszystkie płoty i budynki. W czasie powstania krakowskiego w 1846 roku Mazaraki, dzierżawca luborzycki, usiłował zorganizować chłopów do powstania, zmuszając proboszcza do współpracy, np. do czytania odezw rewolucyjnych z ambony. Władze carskie pociągały go potem do odpowiedzialności. Przeżywał i także powstanie styczniowe. Pod Goszczą ogłoszono M. Langiewicza dyktatorem, pod Igołomią rozegrała się bitwa. 

Ks. Olesiński sprawił do kościoła czwarty kielich w 1853 roku sprowadzony z pracowni frażetowskiej z Warszawy, a także drugą puszkę. 

 

XX w.

Z późniejszych dziejów parafii zachowała się tradycja, że około 1900 roku Kleszczyńscy ze Skrzeszowic odnowili kościół, dając nowy materiał na ściany, w kuźni dworskiej kuto nowe krzyże na wierzchołki wież. 

Po pierwszej wojnie światowej ks. Franciszek Kwiecień postawił nową stodołę (stara się spaliła), spichlerz, dom katolicki. Jego następca ks. Franciszek Głuszek ze względu na to, że kościół był dla powiększającej się liczby ludności zbyt ciasny, w 1938 roku powziął myśl rozszerzenia budynku, czego mimo trudności dokonał, usuwając ścianę, która dzieliła nawę kościoła od kruchty znajdującej się pod dzwonnicą i przenosząc chór muzyczny na przednią ścianę dzwonnicy. Wnętrze kościoła zostało w ten sposób znacznie powiększone. Staraniem ks. Głuszka w 1939 roku kościół został na nowo odmalowany. W kościele zawiesił brązowy żyrandol, na który materiał złożyła parafia, a wykonał go Waldyn.

Z późniejszych proboszczów warto wspomnieć ks. Szczepana Żmudkę, który w duchu soborowej odnowy przerobił XVIII-wieczny wielki ołtarz, aby urządzić ołtarz wersus populum, w tym czasie zaginęła srebrna lampka wieczna. 

Ks. Władysław Biśta sprawił nowe pancerne tabernakulum, odnowił obraz Matki Bożej Wniebowziętej, usuwając srebrną sukienkę do zakrystii, gdzie była umieszczona w gablocie.

Przybyły do parafii w 1977 roku ks. Jan Kanty Pajdzik wystawił w latach 1978-1979 nową plebanię poświęconą przez ks. abpa Albina Małysiaka. Uporządkował, ogrodził cmentarz parafialny, podczas gdy komitet parafialny, założony przez ks. Biśtę dokończył remontu organów.

 

 

Parafia biórkowska do XVII wieku nie była wielka. Należały do niej trzy wsie: Biórków, Skrzeszowice i Łososkowice. 

Łososkowice należały do kapituły katedralnej krakowskiej, która miała tu swój dwór. 

W XIX wieku przyłączyły się do parafii biórkowskiej dwie wsie: Wronin i Wroniec. 

W początkach swych parafia liczyła około 200-300 dusz. W czasie budowy kościoła obecnego mieszkało w parafii ok. 500 ludzi. Pod koniec XVIII wieku parafia liczyła już ok. 700 dusz. Po przyłączeniu Wronina i Wrońca liczba parafian się podwoiła. 

 

Tradycje gotyckie w naszym kościele położonym w dolinie, otoczonym naokoło wzgórzami przypomina poligonalne zakończenie prezbiterium, stromość dachu i strzelistość wież, z których jedna służyła za dzwonnicę, a druga za sygnaturkę. Ks. Franciszek Głuszek przeniósł z wyższej wieży dzwony do osobnej wystawionej przez niego w roku 1938 dzwonnicy.

 

Parafia biórkowska, która po Kongresie Wiedeńskim znalazła się w Królestwie Polskim, należała do diecezji krakowskiej, jako jej część zwana kielecko-krakowska. Po utworzeniu diecezji kieleckiej w 1883 roku parafia biórkowska przeszła oid jurysdykcję biskupa kieleckiego. Tak było do czasu konkordatu Polski Odrodzonej ze Stolicą Apostolską w 1925 roku. Na mocy bulli delimitacyjnej wydanej przez Papieża Piusa XI w 1925 roku parafia biórkowska została przydzielona do macierzystej diecezji krakowskiej, która w tym roku została podniesiona do godności arcybiskupstwa. 

Niestety dwie wioski, Łososkowice i Skrzeszowice bulla z 1925 roku odcięła od Biórkowa, zostawiła w diecezji kieleckiej i przyłączyła do parafii w Koniuszy. Zaskoczeni tym mieszkańcy pod przewodnictwem ówczesnego proboszcza ks. Franciszka Kwietnia wszczęli starania, aby ich od parafii, do której od wieków należeli nie odłączano. W roku następnym Stolica Apostolska stosownie do prośby, wioski przyłączyła do parafii biórkowskiej i archidiecezji krakowskiej.